Proszę traktować ten artykuł jako rozrywkę. Będzie w nim dużo uproszczeń, założeń i – być może – niekonsekwencji. Za każdym razem, gdy będą występować, postaram się zwrócić na nie uwagę. Jest to kolejny artykuł z serii o kosztach oszczędzania w tradycyjnych funduszach inwestycyjnych.
W pierwszym z nich opisałem, że opłaty mogą się różnić w zależności od miejsca, przez które inwestujemy. To sprawia, że klienci posiadający w tym samym czasie jednostki tych samych funduszy mogą osiągnąć inny wynik końcowy. W drugim podsumowałem wszystko, co wiem, o stałych opłatach za zarządzanie oraz pokazałem ich wpływ na rentowność inwestycji. W trzecim sprawdziłem, jak poradziło sobie 12 detalicznych funduszy polskich akcji przez ostatnią dekadę. Chciałem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wysokie koszty ich utrzymania były uzasadnione.
W tym artykule chcę sprawdzić, czy warto płacić cenę w postaci wysokich stałych opłat za zarządzanie za wybitną strategię wdrożoną przez wybitnego zarządzającego. Jak mam zamiar to zrobić? Biorąc wyniki Warrena Buffeta za ostatnie dziesięć lat i przykładając do nich różne poziomy stałych opłat za zarządzanie.
Potrzebujędługoterminowych, realnych wyników jakiegoś świetnego inwestora. Chcę do nich przystawić różne poziomy stałych opłat, żeby sprawdzić, czy uzasadnione jest płacenie np. 2, 5 czy 7% rocznie w opłatach za zarządzanie dla różnych instytucji (TFI, dystrybutorów, doradców), żeby mieć dostęp do bardzo rentownych aktywów.
Wybrałem Warrena Buffeta. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że to człowiek z fenomenalną, ponadprzeciętną umiejętnością alokacji kapitału. Akcje jego holdingu inwestycyjnego Berkshire Hathaway są notowane na giełdzie, więc możemy łatwo obliczyć jego wyniki za ostatnie dziesięć lat.
Użyję ich jako przykładu wybitnej długoterminowej strategii wdrożonej przez wybitnego zarządzającego. Zignoruję to, że akcje wyceniane są w dolarach – interesują mnie wyłącznie liczby, a nie to, w jakiej walucie są wyrażone. Obliczam stopy zwrotu w jednym dziesięcioletnim okresie (od 24 kwietnia 2005 do 24 kwietnia 2015) na podstawie cen zamknięcia dla akcji Berkshire Hathaway A.
Interesuje mnie, czy wyniki Warrena Buffeta (lub innych wybitnych, ponadprzeciętnych inwestorów długoterminowych) obronią się, gdy obciążymy je stałymi opłatami za zarządzanie pobieranymi od aktywów. Opłaty będę naliczał tak jak w polskich funduszach inwestycyjnych – przez pomniejszenie aktywów każdego dnia o proporcjonalną część opłaty rocznej (więcej w tym artykule).
Eksperyment wydaje mi się ciekawy z kilku powodów:
a) są to realne, długoterminowe wyniki doświadczonego inwestora o wyjątkowych umiejętnościach alokacji kapitału i ponadprzeciętnym zrozumieniu rynku,
b) są to wyniki dla najbardziej dochodowej w długim okresie klasy aktywów– papierów udziałowych,
c) są to wyniki na poziomie „czystych” aktywów, przed jakimikolwiek opłatami,
Czyli stopy zwrotu wehikułu inwestycyjnego Warrena Buffeta będą stanowić nasz poziom bazowy. W następnym kroku nałożymy na te aktywa różne poziomy opłat charakterystyczne dla polskich, detalicznych funduszy inwestujących w akcje. Nie mam zamiaru narzucać nikomu „właściwego” albo „domyślnego” poziomu opłat stałych w tego typu funduszach, tym bardziej, że może się od różnić w zależności od tego, gdzie kupimy jednostki (więcej o różnicach w opłatach za zarządzanie w tym artykule).
Nałożymy po prostu na aktywa Warrena Buffeta większy zakres opłat za zarządzanie – od 2% w skali roku do 7% w skali roku. O ile dolna granica (2% w skali roku) jest praktycznie niespotykana w polskich funduszach akcji, bez względu na to, jak je nabędziemy, górna granica (7% w skali roku) jak najbardziej występuje w przyrodzie. Jeśli ktoś nabywa fundusz inwestycyjny z opłatą za zarządzanie 4% w skali roku za pośrednictwem tzw. polisy inwestycyjnej, która pobiera dodatkowe 3% opłaty od aktywów w skali roku dla ubezpieczyciela, obciąża łącznie aktywa inwestycyjne opłatami rzędu 7% w skali roku i więcej (szczegóły w tym artykule).
Na poziomie TFI przeciętne opłaty w polskich, detalicznych funduszach akcji wynoszą ok. 3,5-4% w skali roku. Dodatkowe 0,5-1% należy doliczyć, jeśli jest to fundusz inwestujący w fundusze zagraniczne, których utrzymanie też przecież kosztuje i obciąża aktywa inwestycyjne. Innymi słowy, wszystko pomiędzy 3-5% w skali roku to norma dla polskich, detalicznych funduszy akcji. Dlatego najciekawsze będzie, jak poradzi sobie w długim terminie Warren Buffet z tego typu poziomami rocznych opłat obciążających aktywa.
Ile zarobił od 2005 roku Warren Buffet?
Tym razem proponuję zacząć od przyjrzenia się wykresom dla różnych poziomów opłat od aktywów. Uważam, że dobrze ilustrują erozyjną rolę opłaty za zarządzanie. Różnica między niebieską linią (wartość inwestycji w akcje holdingu Warrena Buffeta) a czerwoną linią (Buffet minus stała opłata za zarządzanie) obrazuje, ile pieniędzy „zmieniło właściciela” przez dziesięć lat prowadzenia inwestycji.
![]() |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 2% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
![]() |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 3% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
![]() |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 4% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
![]() |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 5% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
![]() |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 6% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
![]() |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 7% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
A tak wygląda zestawienie średniorocznych stóp zwrotu, łącznych stóp zwrotu, wartości końcowej dla 100000 jednorazowej inwestycji oraz zysku brutto dla inwestycji w akcje Berkshire Hathaway oraz inwestycji w dokładnie te same aktywa, ale obciążonych różnymi poziomami opłat za zarządzanie.
Możemy też spojrzeć wyłącznie na różnice średniorocznych stóp zwrotu, łącznych stóp zwrotu, wartości końcowej oraz zysku brutto wynikające z różnych poziomów opłat od aktywów.
Cóż, nawet niewinne 2% w skali roku zmniejsza łączną stopę zwrotu przez dziesięć lat o prawie 50%. Dla przeciętnego oszczędzającego może być to totalnie nieintuicyjne, ale tak właśnie działają opłaty od aktywów. Ich wpływ na rentowność inwestycji jest gigantyczny. Nie do przecenienia. Działanie na rzecz obniżania kosztów naszych inwestycji powinno być naszym priorytetem.
Zachęcam do wnikliwego przejrzenia tych obliczeń. Jest tam sporo smaczków. Okazuje się na przykład, że przy opłacie od aktywów w wysokości 7% rocznie, koszty prowadzenia inwestycji w „wybitną strategię, wybitnego zarządzającego” zjedzą ponad 80% wszystkich zysków. Obniżą łączną stopę zwrotu o ponad 130% - z prawie 160% w 10 lat do 28% w dziesięć lat, a średnioroczną o prawie 7,5% - z ok. 10% rocznie do 2,5% rocznie.
A przecież dla wielu oszczędzających w polskich funduszach inwestycyjnych poziom 7% od aktywów w skali roku nie jest wcale abstrakcyjny. Takimi opłatami obciążamy w praktyce aktywa inwestycyjne oszczędzając za pomocą większości starszych polis inwestycyjnych typu unit-linked. Nie mówiąc nic o tym, że nie każdy zarządzający polskimi funduszami i nie każdy właściciel polisy inwestycyjnej to Warren Buffet wypracowujący w dłuższym okresie 10% średniorocznie na swoich aktywach.
Na zakończenieproponuję spojrzeć na to, jaką cześć zysków (przed opodatkowaniem i inflacją) „przejedzą” koszty utrzymania oszczędności w funduszach inwestycyjnych.
![]() |
Opłaty "przejadają" zysk |
Tutaj wszystkie artykuły na temat polis inwestycyjnych, funduszy inwestycyjnych oraz prywatnej emerytury.
Zapraszam do zapisywania się na bezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.