Opłaty dla branżyfinansowej to wiatr w oczy spowalniający oszczędzającego. Nigdzie nie widać tego lepiej niż na tzw. polisach inwestycyjnych oferowanych przez takie firmy jak Skandia, Generali, Aegon, Axa, Open Life, Compensa czy ING Życie.
W lutym mija trzeci rok odkąd prowadzę taką inwestycję. Chciałbym na swoim przykładzie w szczegółach opisać mechanizm pobierania przez ubezpieczyciela opłat związanych z tym ubezpieczeniem inwestycyjnym oraz pokazać, jaki ten „cichy” proces ma wpływ na rentowność inwestycji.
Jaki jest wpływ opłat dla ubezpieczyciela na rentowność polisy inwestycyjnej? Jak wyglądają opłaty oraz stopy zwrotu na mojej polisie inwestycyjnej?
Najważniejsze parametry mojej polisy inwestycyjnej
To nie będziekompleksowe badanie wszystkich polis inwestycyjnych dostępnych na rynku. To będzie tylko i wyłącznie rzeczywisty obraz mojej polisy. U innych klientów opłaty i stopy zwrotu mogą wyglądać inaczej – lepiej lub gorzej. Mimo to uważam, że nawet ze studium tego jednego przypadku da się sporo wywnioskować o wpływie opłat na rentowność inwestycji.
Zacznijmy od przyjrzenia się umowie, którą podpisałem w lutym 2012 roku:
a) umowa na 15 lat (do lutego 2027),
b) obowiązek wnoszenia składek przez 7 lat (kolejne 8 lat bezskładkowe),
c) składka regularna w stałej wysokości 350zł miesięcznie,
d) samodzielny wybór funduszy z oferty ubezpieczyciela,
e) miesięczna opłata administracyjna w 2012r: 10,88zł (w kolejnych latach rośnie z inflacją, ale minimalnie o 2%),
f) opłata za zarządzanie: 2,6% wartości aktywów w skali roku, naliczana proporcjonalnie co miesiąc przez umorzenie części jednostek funduszy,
g) opłata za ryzyko uzależniona od wieku (w moim przypadku o marginalnym znaczeniu)
Opłaty i stopy zwrotu do 4 lutego 2015
Od lutego 2012r. do stycznia 2015r. utrzymanie polisy inwestycyjnej kosztowało mnie łącznie 920,82zł. Ubezpieczyciel umorzył przez ten okres z mojego konta jednostki funduszy inwestycyjnych o właśnie takiej wartości.
Poniżej kompletinformacji o pobranych opłatach – data operacji, opłaty łącznie oraz w rozbiciu na opłatę administracyjną, za zarządzanie oraz za ryzyko ubezpieczeniowe.
W pierwszych miesiącach większym obciążeniem wydaje się stała opłata administracyjna, ponieważ aktywa pod zarządzaniem są niewielkie. W lutym 2012r. utrzymanie polisy kosztowało mnie 11,64zł, z czego tylko 0,76zł to była opłata za zarządzanie. Trzy lata później, w styczniu 2015r. utrzymanie polisy kosztowało mnie 40,3zł miesięcznie, z czego 28,46zł to była opłata za zarządzanie. W momencie podpisywania umowy nie byłem w pełni świadomy tej dynamiki naliczania opłat – agent nie przedstawił żadnej dłuższej symulacji.
Z perspektywy czasu widać, że główną erozyjną siłą jest opłata za zarządzanie naliczana procentowo od aktywów. W pierwszym okresie wydaje się niegroźna, ale bardzo szybko staje się ważniejsza niż stała opłata administracyjna.
Poniższy wykres pokazuje, jak stopniowo odwracają się proporcje między tymi opłatami. W pierwszym miesiącu opłata administracyjna (kolor niebieski) stanowiła ponad 93% łącznych kosztów, a opłata za zarządzanie (kolor czerwony) ponad 6% kosztów. W styczniu 2015r. waga opłaty administracyjnej to już tylko 29% całości kosztów i nadal będzie spadać w stosunku do opłaty za zarządzanie.
Sprawdziłem też, ile procentowo wynoszą łączne koszty utrzymania mojej polisy w skali miesiąca oraz w skali roku. W Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia nie ma takiej informacji – jest tylko rozbicie na trzy typy opłat – kwotową administracyjną, za zarządzanie naliczaną od aktywów oraz za ryzyko ubezpieczeniowe. Najważniejsza opłata za zarządzanie wynosi na mojej polisie 2,6% wartości aktywów – a ile wynosi całokształt opłat?
Obliczyłem to dla każdego miesiąca z osobna. W pierwszym miesiącu łączny koszt był niski nominalnie (11,64zł), ale bardzo wysoki proporcjonalnie do aktywów. W skali miesiąca ubezpieczyciel pobrał wtedy aż 3,33% wartości aktywów, a w skali roku prawie 40% wartości aktywów. W kolejnych miesiącach nominalna wartość opłat systematycznie rosła, ale ich wartość w stosunku do całości aktywów spadała.
Na zakończenietrzeciego roku oszczędzania ubezpieczyciel pobiera ok. 0,3% wartości konta miesięcznie oraz ok. 3,6% wartości konta rocznie w różnego rodzaju opłatach. Te procentowe wartości jeszcze trochę spadną, ale widać, że od tego momentu ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe składające się na rachunek będą musiały przynosić ok. 3-3,5% zwrotu rocznie, żeby pokryć same koszty utrzymania polisy inwestycyjnej i pozwolić mi wyjść na zero.
Opłaty a rentowność polisy
Na początek proponuję się przyjrzeć dotychczasowej rentowności mojej inwestycji. Uwzględnia ona wszystkie pobrane przez ubezpieczyciela opłaty. Jest to stan na środę 4 lutego 2015 roku. Na rachunek składają się także fundusze o znacznej zmienności (np. polskich akcji), więc wartość polisy jest inna każdego dnia – wyższa lub niższa. To, co pokazuję poniżej, to wyłącznie pomiar ze środy 4 lutego 2015 roku.
Krótkie podsumowanie inwestycji:
a)średnioroczna stopa zwrotu uwzględniająca rozłożenie wpłat w czasie (obliczona za pomocą funkcji XIRR): 4,86%
b) absolutna stopa zwrotu od początku inwestycji: 7,62%
c) nominalny zysk: 959zł
d) wpłacony kapitał: 12600zł
e) wartość polisy na dzień 4 lutego 2015: 13559zł
W kolejnym krokuproponuję przyjrzeć się, ile wynosiłaby rentowność tej inwestycji, gdybym dodał do obecnego wyniku sumę wszystkich pobranych do tej pory opłat (czyli 920,82zł). Nietrudno się domyślić, że gdyby te pieniądze zostały na moim koncie, wynik byłby lepszy. O ile lepszy? Poniżej krótkie podsumowanie:
Nie zatrzymujmy się na tym kroku. Przyjrzyjmy się również, ile byłaby warta suma wszystkich opłat, gdyby one także pracowały na 4,86% rocznie, które w tej chwili wypracowuję na swojej polisie. Okazuje się, że byłyby warte nie 920,82zł, tylko 974,64zł. Jak zmieniłoby to rentowność inwestycji, gdyby opłaty nie były co miesiąc odciągane? Poniżej podsumowanie:
W ostatnim krokuproponuję się przyjrzeć, ile byłaby warta suma wszystkich opłat, gdyby pracowały na 9,56% rocznie, a nie były co miesiąc odpisywane od wartości rachunku. Byłyby warte jeszcze więcej, bo 1031,09zł. Jak zmieniłoby to rentowność inwestycji? Poniżej podsumowanie:
Co z tego wynika?Fundusze inwestycyjne składające się na moją polisę inwestycyjną pracowały przez pierwsze trzy lata w tempie ok. 9-10% w skali roku. Opłaty pobierane przez ubezpieczyciela obniżyły ich średnioroczną stopę zwrotu do niecałych 5% w skali roku. Ścięły także absolutną stopę zwrotu o około połowę (z ponad 15% w całym okresie do niecałych 8% w całym okresie). O mniej więcej połowę stopniał też mój nominalny zysk (959zł zamiast prawie 2 tysiące).
Poniższy wykrespokazuje trzy rzeczy. Niebieskie kolumny to wartość wpłaconych oszczędności – ich wartość regularnie rośnie dzięki comiesięcznej wpłacie 350zł. Czerwona linia to wartość polisy po odliczeniu comiesięcznych opłat dla ubezpieczyciela (to, co widzę na koncie). Pomarańczowa linia to wartość polisy powiększona o comiesięczne opłaty (ich wartość nominalną, bez reinwestowania). Rozdźwięk między nimi będzie się z czasem powiększać, ponieważ łączna suma kosztów od początku polisy musi co miesiąc urosnąć. Jakby tego było mało, wartość mojej polisy wcale nie musi rosnąć – wszystko zależy od moich decyzji inwestycyjnych.
Ostatnie dwa wykresy pokazują, jak zmieniała się absolutna stopa zwrotu dla mojej inwestycji przez ostatnie trzy lata oraz jak zmieniał się nominalny zysk lub strata. Niebieska linia to faktyczna wartość mojej polisy, czerwona linia to wartość polisy plus pobrane opłaty.
Jaki jest wpływ opłat dla ubezpieczyciela na rentowność polisy inwestycyjnej - podsumowanie
Fakty dla mojego ubezpieczenia unit-linked prowadzonego od lutego 2012 roku są następujące:
- ubezpieczyciel pobiera co miesiąc ok. 0,3% wartości konta w opłatach,
- to daje ok. 3,6% wartości konta w skali roku,
- to opłaty nie od zysku, tylko od wszystkich aktywów,
- opłaty dla ubezpieczyciela pochłonęły ok. 50% mojego zysku z inwestycji,
- bez warstwy opłat dla ubezpieczyciela, inwestycja miałaby średnioroczną stopę zwrotu wyższą o ok. 5%,
- łączna wartość pobranych opłat będzie na pewno rosła co miesiąc (ubezpieczyciel ma gwarancję),
- to, czy wartość mojej polisy będzie rosła, zależy wyłącznie od moich decyzji inwestycyjnych (klient nie ma gwarancji)
PS. Dla uczciwości muszę dodać, że w związku z tą umową o ubezpieczenie na życie skorzystałem z wartościowych bonusów ze strony banku (który był pośrednikiem) – najważniejsze z nich to jednorazowa lokata o bardzo wysokim oprocentowaniu oraz karta płatnicza ze zwrotem części wydatków przy płatnościach bezgotówkowych. Wartość bonusów przewyższa w tej chwili sumę opłat, ale to się wkrótce zmieni – opłaty będą naliczane przez kolejne 12 lat, a bonusy za moment się skończą.
Tym niemniej, gdybym doliczył do obecnej wartości polisy sumę wszystkich bonusów od banku, rentowność inwestycji na dziś byłaby znacznie wyższa. Wyglądałaby jak na podsumowaniu poniżej przy założeniu, że bonusy nie były reinwestowane.
Tutaj wszystkie artykuły na temat polis inwestycyjnych, funduszy inwestycyjnych oraz prywatnej emerytury.
Zapraszam do zapisywania się na bezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.