Quantcast
Channel: Moja przyszła emerytura
Viewing all articles
Browse latest Browse all 399

Jak inwestować w spółki dywidendowe – przez fundusze inwestycyjne, fundusze ETF czy bezpośrednio?

$
0
0
Inwestowanie w spółki dywidendowe to ciekawy kierunek dla osób, które myślą o długoterminowej akumulacji produktywnych aktywów. W USA i na innych rozwiniętych rynkach wielu inwestorów polega na dywidendach jako stabilnym źródle dochodów (np. na emeryturze) lub nowych środków do kolejnych inwestycji kapitałowych.

W Polsce tradycjadzielenia się przez spółki giełdowe zyskiem z akcjonariuszami jest dużo krótsza, ale grupa firm regularnie wypłacających dywidendy oraz łączną wartość dywidend wypłaconych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie rośnie z roku na rok. Zresztą – nie ma powodu, żeby ograniczać się tylko inwestowania w polskie spółki dywidendowe.

No właśnie– jak najlepiej inwestować w spółki dywidendowe – przez fundusze inwestycyjne, fundusze ETF czy bezpośrednio?

1. Inwestowanie w spółki dywidendowe przez fundusze inwestycyjne

Jak inwestować w spółki dywidendowe?
Praktycznie każdyfundusz inwestycyjny z ekspozycją na rynek akcji czerpie mniejsze lub większe zyski z dywidend. Co ważne – nie są one wypłacane na konto właściciela jednostek, ale reinwestowane. Fundusz kupuje za otrzymaną gotówkę kolejne aktywa (np. akcje).

Można więc powiedzieć, że w tradycyjnych funduszach inwestycyjnych dywidendy są wliczone w bieżącą wycenę jednostek.

Jest kilka towarzystw, które zdecydowało się powołać do życia subfundusze specjalizujące się w tym segmencie rynku. Chodzi między innymi o propozycję Union Investment (UniAkcje Dywidendowy), Copernicus (Copernicus Spółek Dywidendowych), PZU (PZU Akcji Spółek Dywidendowych) czy ING (cztery subfundusze spółek dywidendowych z rynków zagranicznych).

Warto w tym momenciepodkreślić, że na wyniki każdej inwestycji w akcje wpływają dwa czynniki – dywidendy (część dochodowa) oraz wahania ceny akcji (część kapitałowa). Nie można oczekiwać, że tylko dlatego, że fundusz inwestuje w firmy regularnie dzielące się zyskiem, cena jego jednostek będzie tylko rosła. Podlega ona dokładnie tym samym prawom co inne fundusze akcyjne.

Co ciekawe– z informacji portalu Analizy.pl wynika, że wśród trzech funduszy inwestycyjnych, które mogą pochwalić się najwyższą stopą dywidendy (nie mylić ze stopą zwrotu) nie ma żadnego funduszu spółek dywidendowych. Najwyższą stopę dywidendy w 2012r. miały SKOK Akcji (6,5%), Legg Mason Akcji (6,3%) oraz PZU Krakowiak (5,3%).

Niewątpliwą zaletąinwestowania w spółki dywidendowe za pośrednictwem funduszy jest to, że towarzystwo przejmuje na siebie zarządzanie portfelem, selekcją i rotacją aktywów, reinwestycją dywidend, itp. Nasza rola sprowadza się do wpłacenia (jednorazowo lub regularnie) kapitału. Dla wielu mniejszych lub ostrożniejszych inwestorów plusem może być również niska pierwsza oraz kolejne wpłaty (np. 100zł).

Mój największyproblem z funduszami spółek dywidendowych, a właściwie wszystkimi aktywnie zarządzanymi funduszami akcyjnymi, to wysoki poziom opłat za zarządzanie. Waha się ona między 3,5 a 5% wartości aktywów w skali roku.

Można złośliwie powiedzieć, że opłaty na takim poziomie skutecznie przejadają większą część lub całą stopę dywidendy nawet z aktywów funduszy akcji o najwyższych stopach dywidendy (czyli 4 – 6,5%). Właściciel jednostek musi więc liczyć nie tylko na wysokie dywidendy, ale też zyski kapitałowe (wzrosty kursów akcji w portfelu funduszu).

Jeśli nie chcemyjednak samodzielnie kupować akcji lub jednostek tańszych funduszy ETF przez rachunek inwestycyjny, starajmy się chociaż minimalizować opłaty dystrybucyjne. UniAkcje Dywidendowy można kupić bez tych opłat na platformie Bossafund, Legg Mason Akcji oraz subfundusze ING spółek dywidendowych z całego świata nabędziemy bez opłat dystrybucyjnych w Supermarkecie Funduszy Inwestycyjnych mBanku.

2. Inwestowanie w spółki dywidendowe przez fundusze ETF

Fundusze ETF to pasywnie zarządzane fundusze inwestycyjne notowane na giełdzie, których celem jest odzwierciedlanie ruchów jakiegoś indeksu (np. WIG20). W poprzednich wpisach opisałem więcej o podstawowych założeniach oraz szczegółowych zasadach działania tych instrumentów finansowych.

Na GPW w Warszawie dostępny jest tylko jeden fundusz ETF oparty o polski indeks– chodzi o ETF Lyxor WIG20 odzwierciedlający zachowanie indeksu dwudziestu największych polskich spółek. W pierwszym roku działania wypłacał dywidendy w gotówce, teraz je reinwestuje. Inwestorzy nie dostają na swoje konto gotówki – fundusz nabywa za nią kolejne akcje. To dlatego wykres ETF Lyxor WIG20 bardziej przypomina indeks WIG20TR niż WIG20.

Fundusze ETF to tańsza metoda inwestowania w akcje niż tradycyjne fundusze inwestycyjne. Opłata za zarządzanie dla ETF Lyxor WIG20 wynosi 0,5% w skali roku, a na świecie są fundusze o jeszcze niższych kosztach stałych. Co ważne – doliczyć należy też koszty transakcyjne, czyli zakupu oraz sprzedaży jednostek. W eMaklerze dostępnym przez mBank (z którego korzystam) oraz BDM (gdzie mam IKZE w formie rachunku inwestycyjnego) jest to 0,39% wartości każdej transakcji.

Nie widzę powodu, żeby ograniczać się tylko do polskiej giełdy, jeśli chodzi o inwestowanie w spółki dywidendowe przez fundusze ETF. Ten instrument finansowy święci od lat wielkie triumfy na zachodnich giełdach, gdzie dostarczają go takie renomowane firmy jak Vanguard, iShares, Market Vectors, Lyxor, db x-trackers i inni. Istnieją fundusze ETF wyspecjalizowane w spółkach dywidendowych z różnych rynków.

Kilka przykładów, które mają za zadanie pokazać różnorodność i możliwości tworzenia szerokiego portfela za pomocą zagranicznych funduszy ETF:

Global X SuperDividend ETF lokuje środki w spółki z całego świata dzielące się regularnie wysoką dywidendą, wypłaca gotówkę co miesiąc, a jego stopa dywidendy wynosi w tej chwili 7,46%. Opłata za zarządzanie to 0,58% w skali roku. Jest wyceniany w dolarach i notowany w Nowym Jorku.

Niebieskie strzałki z literą D oznaczają dni wypłaty miesięcznych dywidend
Lyxor ETF STOXX Europe Select Dividend 30 inwestuje w trzydzieści dużych spółek europejskich, które regularnie dzielą się z akcjonariuszami zyskami. Wypłaca gotówkę właścicielom jednostek dwa razy w roku – stopa dywidendy w tej chwili to 5,31%, a opłata za zarządzanie 0,3% wartości aktywów w skali roku. Jest wyceniany w euro i notowany na kilku giełdach w Europie.

iShares Emerging Markets Dividend UCITS ETF lokuje kapitał w spółki dywidendowe z rynków wschodzących (np. polski KGHM czy TPSA) i dzieli się z właścicielami jednostek gotówką cztery razy w roku. Obecna stopa dywidendy to 4,49%, a opłata za zarządzanie 0,65% rocznie. Fundusz dostępny w euro i dolarach na wielu giełdach świata.

Najważniejsze jest to, że od pewnego czasu możliwe jest inwestowanie na giełdach zagranicznych z Polski – potrzebny jest do tego osobny rachunek inwestycyjny. Można go założyć w biurze maklerskim w Polsce (np. BOŚ) lub w krajach UE (np. DIF Broker, za pomocą którego zainwestowałem jakiś czas temu w Lyxor ETF ATHEX 20 oparty o indeks największych greckich spółek – nota bene też płaci dywidendy).

O czym warto pamiętać inwestując zagranicą? Po pierwsze o ryzyku walutowym – to dodatkowa komplikacja, o której powinni pamiętać przede wszystkim początkujący inwestorzy. Jeśli ulokujemy środki w ETF prowadzony w dolarach czy euro, na wynik inwestycji wpływ będą mieć nie tylko wypłaty dywidend i zyski lub straty kapitałowe, ale też wahania kursów walut (np. euro do złotówki).

Druga rzecz to opłaty transakcyjne– otóż procentowo mogą być one nawet niższe niż na polskich rachunkach maklerskich (np. 0,20% wartości transakcji na niemieckiej czy francuskiej giełdzie w DIF Broker), ale minimalna prowizja jest już wyższa (min. 12 euro za transakcję na niemieckiej lub francuskiej giełdzie w DIF Broker). Zestawmy to z minimalną prowizją w mBanku (3zł) lub BDM (5,95zł).

Oznacza to, że bardziej opłaca się wykonywać duże transakcje (za kilka tysięcy euro/dolarów), na które wielu drobnych inwestorów może być nie stać, szczególnie jeśli myślą o stopniowym akumulowaniu lub pozbywaniu się aktywów.

3. inwestowanie bezpośrednio w spółki dywidendowe

Fundusz (tradycyjny czy ETF) nie jest potrzebny nam do szczęścia, jeśli chcemy inwestować w spółki dywidendowe. Możemy samodzielnie wybierać stabilne firmy, które regularnie dzielą się zyskiem, i kupować ich akcje. Będziemy potrzebować do tego rachunku inwestycyjnego – osobiście korzystam od lat z eMaklera w mBanku oraz od niedawna z rachunku IKZE w BDM.

Cóż– bez funduszu na naszej głowie będzie nie tylko selekcja spółek, ale też każda transakcja kupna i sprzedaży poszczególnych akcji oraz zarządzanie gotówką z dywidend, która w okresach ich wypłat będzie spływała na nasze konto. To sporo pracy. Pytanie, czy czujemy się na siłach, żeby koordynować cały proces w długim terminie.

W zamian naszym jedynym kosztem będą prowizje biura maklerskiego za transakcje (np. 0,39% wartości transakcji w mBanku, min. 3zł) – żadnych opłat za zarządzanie. A wiadomo, że w długim okresie opłaty mają fatalny, korozyjny wpływ na stopy zwrotu.

Warto w tym miejscu dodać, że jeśli nasz rachunek maklerski ma charakter IKE lub IKZE(tutaj oferta BDM), będą na niego trafiały dywidendy ze spółek przed naliczeniem podatku Belki. Jeśli spełnimy warunki ostatecznego zwolnienia naszego kapitału na IKE lub IKZE z tego podatku, może być to solidny dopalacz dla długoterminowego portfela. Tutaj więcej o wpływie podatku Belki na wyniki inwestycji.

Podsumowanie – jak inwestować w spółki dywidendowe

Jest z czego wybierać– najtaniej zainwestujemy w spółki dywidendowe bezpośrednio przez rachunek maklerski. Czeka nas wtedy wiele samodzielnej pracy i decyzji – bez jasnej strategii i kryteriów doboru spółek do portfela nie ma się co nawet za coś takiego zabierać.

Tanią opcją są również fundusze ETF– niestety na polskiej giełdzie dostępny jest tylko jeden oparty o polski ndeks (WIG20), który na dodatek nie wypłaca, tylko reinwestuje dywidendy. Niebywale różnorodna oferta dywidendowych funduszy ETF jest dostępna na giełdach zagranicznych – póki co minimalne prowizje mogą jednak stwarzać wysoką barierę wejścia dla mniej zamożnych lub początkujących inwestorów.

Niskie bariery wejściaoraz przejęcie zarządzania całym procesem proponują tradycyjne fundusze inwestycyjne – na rynku jest ok. dziesięć funduszy wyspecjalizowanych w spółkach dywidendowych – polskich i zagranicznych (niektóre dostępne bez opłat dystrybucyjnych w SFI mBanku oraz Bossafund). Za te wszystkie zalety będziemy musieli niestety zapłacić wysokimi opłatami za zarządzanie (do 5% wartości aktywów rocznie).

Tak czy inaczej – inwestując w spółki dywidendowe wystawiamy swoje pieniądze na ryzyko. W długim terminie możemy być pewni, że rynek będzie przeżywał okresy dobrej i złej koniunktury, bessy, hossy i stagnacji. Zarówno wartość naszego kapitału, jak i stopa dywidendy z naszych inwestycji będzie zmienna – nie da się tego przeskoczyć, trzeba się do tego zawczasu przygotować.

Inwestorzy indywidualnimają fatalną w skutkach skłonność do kupowania drogo na fali hurraoptymizmu i sprzedawania tanio na fali paniki. W 2008 akcje KGHM można było kupić za ok. 20zł, w 2009 akcje PKO BP za ok. 15zł, a w 2012 akcje PZU za ok. 260zł – warto zadać sobie pytanie, dlaczego nie kupiłem wtedy na długi okres i dlaczego uważam, że 1) teraz jest lepszy czas, żeby w ten sposób zainwestować, 2) wytrzymam nieuchronne wahania wyceny spółek i nie porzucę swojego długoterminowego planu w panice, gdy przyjdą gorsze czasy.



Viewing all articles
Browse latest Browse all 399

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra