Kiedy ma się dwadzieścia, trzydzieści lat jest tyle fajniejszych rzeczy do roboty niż odkładanie na emeryturę. W twierdzeniu, że należy już wtedy zacząć oszczędzać na starość jest coś absurdalnego. Ostatnia rzecz, o której myśli ktoś, kto zaczyna swoją pierwszą pracę czy biznes, jest własna emerytura.
Dlatego uważam, że żądanie od dwudziestolatków i trzydziestolatków, żeby skupili się na tym problemie i zaczęli dodatkowo oszczędzać na emeryturę, nie ma szans na sukces. Jest to zbyt abstrakcyjny i odległy cel, żeby ktokolwiek się nim na co dzień interesował.
Do tego dochodzi ogólne myślowe zamieszanie dotyczące emerytur w Polsce, które zniechęca do podejmowania działań nawet na dalszych etapach życia. W powszechnym przekonaniu emerytura to głównie odpowiedzialność państwa, a nie nasza – przecież odprowadzamy składki na ubezpieczenie społeczne.
Czy to oznacza, że lepiej nie oszczędzać na emeryturę, kiedy mamy dwadzieścia czy trzydzieści lat? Moim zdaniem zdecydowanie warto to robić, ale z zupełnie innym podejściem. Jakim?
Emerytura to nie jest najważniejszy problem na tym etapie życia
Paradoksalnie– wbrew temu, co sugeruje nazwa tego bloga, możliwe, że jeszcze nie zacząłem oszczędzać i inwestować na emeryturę. Jak to? Mam trzydzieści lat, małe dziecko, w przyszłości pewnie kolejne, kilka pomysłów na biznes – niewykluczone, że środki, które w tej chwili posiadam np. na IKE czy IKZE, będę musiał po drodze przeznaczyć na inne wydatki.
Oczywiście najchętniej bym tego nie robił, ale jeśli będzie trzeba, sięgnę po te pieniądze. I proces oszczędzania na prywatną emeryturę będzie musiał zacząć się od początku. Czy to oznacza, że oszczędzanie na emeryturę w moim wieku nie ma sensu?
Wbrew przeciwnie – ma głęboki sens. Takie długoterminowe oszczędności i inwestycje stabilizują tak naprawdę nie tylko przyszłość, ale przede wszystkim teraźniejszość. To w zasadzie nie ma znaczenia, jaką nakleimy łatkę na swoje pieniądze i inne aktywa (emerytura, niezależność finansowa, bezpieczeństwo finansowe, fundusz kryzysowy, itp.). Skutek dla nas jest taki sam – większa stabilność finansowa dzisiaj i prawdopodobnie w przyszłości.
Dlatego dwudziestolatkowie i trzydziestolatkowie nie powinni przejmować się emeryturą, tylko systematycznym budowaniem swojego majątku, bogaceniem się. W gruncie rzeczy to jedno i to samo, tylko do pierwszego łatwiej się zniechęcić, bo jest odległe, abstrakcyjne i niezbyt sexy.
Mam jeszcze jeden problem z kładzeniem nacisku na oszczędzanie na emeryturę. To hasło nic nie znaczy, jest kompletnie puste w naszej kulturze. Trzeba dopiero wypełnić je dla siebie treścią, bo inaczej zrobią to "niezależni doradcy finansowi", którzy są zainteresowani sprzedaniem nam najdroższych możliwych rozwiązań, głównie ubezpieczeń z funduszem kapitałowym. To hasło nie odpowiada też na pytanie, skąd wziąć oszczędności i jak długoterminowo je lokować.
A więc skąd wziąć oszczędności? Z pracy w jej różnych przejawach. I to właśnie praca powinna być dla dwudziestolatków i trzydziestolatków najważniejszym problemem ekonomicznym. To z naszymi dochodami powiązana jest emerytura z państwowego systemu oraz zdolność oszczędzania na własną rękę.
A jak te oszczędności lokować? Po pierwsze – unikając nadmiernych kosztów (np. przy polisach inwestycyjnych czy funduszach inwestycyjnych z opłatami manipulacyjnymi) oraz korzystając z ulg i zachęt podatkowych (IKE, IKZE). Po drugie – dobierając narzędzia finansowe i strategie inwestycyjne do naszej wiedzy, tolerancji ryzyka oraz celów.
Czas, żeby wypracować nawyki i metody
Większość młodych osób nie dysponuje na starcie żadnym kapitałem i ich pierwsze zadanie to zgromadzenie jakichś nadwyżek finansowych. Żeby to się udało, niezbędny będzie nawyk odkładania części zarobków.
Znam dwie szkoły działania, jeśli chodzi o oszczędności i ludzi młodych. Pierwsza mówi, że najlepiej unikać na tym etapie ryzyka i odkładać pieniądze na najlepszych rachunkach oszczędnościowychoraz depozytach bankowych. Przyrost naszych oszczędności będzie jednak wtedy zależał przede wszystkim od wielkości kolejnych dopłat, a nie odsetek, które na tego typu lokatach są niskie.
Tutaj przegląd oferty banków na lokatach terminowych oraz kontach oszczędnościowych.
Tutaj przegląd oferty banków na lokatach terminowych oraz kontach oszczędnościowych.
Druga szkoła mówi, że młode osoby mają przed sobą mnóstwo czasu, więc powinny wystawiać swoje oszczędności na ryzyko, które daje szansę na wyższe stopy zwrotu. Muszą się jednak wtedy liczyć z dużymi okresowymi wahaniami wartości kapitału i dodatkowymi emocjami.
W każdym razie i tak największe znaczenie ma systematyczne dokładanie gotówki do naszych oszczędności w kolejnych miesiącach, co warto ćwiczyć od momentu rozpoczęcia pracy.
Nie ma też chyba lepszego momentu na eksperymenty z instrumentami finansowymi i pogłębianie wiedzy. Wolę przejechać się na nietrafionych inwestycjach w akcje, kiedy stawką jest kilka tysięcy złotych, a nie kilkadziesiąt tysięcy złotych, a ja mam przed sobą wiele lat na odrobienie strat i wyciągnięcie wniosków.
W ogóle inwestycja we własną wiedzę dotyczącą finansów ma prawdopodobnie najwyższą stopę zwrotu. Zaoszczędzamy w ten sposób grube tysiące na błędnych decyzjach, nieznajomości oferty różnych instytucji i zależności od doradców inwestycyjnych, których interes jest sprzeczny z naszym. Im szybciej wypracujemy własny warsztat poruszania się po świecie finansów, tym większy będzie skumulowany efekt mądrzejszych wyborów przez kilkadziesiąt kolejnych lat. Potraktujmy to jako procent składany z naszej wiedzy.
Czas, żeby obrać kierunek
Pamiętam rozmowę z kolegą, z którym mieszkałem w akademiku w Poznaniu na ostatnim roku studiów. Jakieś siedem lat temu twierdził, że byłby szczęśliwy, gdyby po studiach dostał pracę za 700zł miesięcznie na rękę. Kompletnie nie potrafił sobie wyobrazić, że jego koszty życia będą o wiele wyższe, bo dojdą nowe wydatki, znikną zniżki i zmienią się jego oczekiwania i oczekiwania wobec niego.
Młode osoby często niedoszacowują lub przeszacowują swoje potrzeby finansowe. Mają niewiele doświadczeń i potrzebują czasu, żeby bardziej realistycznie oceniać swoją sytuację. W większości przypadków dopiero klarują się ich status rodzinny i sprawy mieszkaniowe. Jeśli biorą kredyt hipoteczny, przez pierwsze kilka lat będzie ich mocno absorbować.
Skoro trudno im wyobrazić sobie najbliższe kilka lat, jeszcze trudniej będzie im wyobrazić sobie własną emeryturę i oszacować, jakie mogą potrzebować wtedy środki, żeby zapewnić sobie odpowiedni standard życia. Moim zdaniem nie ma co udawać, że da się to przeskoczyć.
Warto wtedy jednak pamiętać, że emerytura będzie jakąś pochodną naszych decyzji finansowych (dotyczących pracy, wydawania, oszczędzania i inwestowania) na wcześniejszych etapach życia. Ale zanim się wydarzy, będziemy musieli przejść przez te wszystkie etapy.
Tutaj wszystkie artykuły oprywatnej emeryturze oraz o tym, jak oszczędzaćna emeryturę i jak inwestować na emeryturę.
Zapraszam do zapisywania się nabezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.